Serdecznie zapraszamy do naszej szkoły. I medyk.

  • Zadzwoń do nas

    77 436 27 84
  • ul. Piastowska 26

    48-200 Prudnik

EuroWeek - Szkoła Liderów

Sześć pierwszoklasistek IV Liceum Profilowanego w Prudniku oraz dwie słuchaczki wydziału opiekunka dziecięca Medycznego Studium Zawodowego wraz z panią mgr inż. Izabelą Czabaj i mgr Pawłem Bochenkiem, tworząc dziesięcioosobowy team, 23 czerwca b.r. wyruszyli autobusem do Długopola Zdroju na pięciodniowy obóz edukacyjny ,,EuroWeek - Szkoła Liderów?.

Program ten jest corocznie organizowany w miasteczkach malowniczej Kotliny Kłodzkiej przez Europejskie Forum Młodzieży. Skupia wielu ciekawych ludzi i ma na celu rozwinięcie najbardziej cenionych w XXI wieku umiejętności społecznych i interpersonalnych, takich jak przewodzenie, autoprezentacja, praca w zespole, a także zapoznanie z kulturą, obyczajami, tradycjami i językami państw Ameryki Południowej, Środkowej, Azji, Europy i Afryki.

Dzień pierwszy, jak i każdy kolejny, budził wiele emocji. Po dotarciu na miejsce ulokowani zostaliśmy w Ośrodku Wczasowym ,,Aleksander” w Długopolu Zdroju, a następnie poczęstowani kolacją. Wieczorem miało miejsce uroczyste powitanie uczestników, zapoznanie z celami i programem obozu, przeprowadzone przez dyrektora Europejskiego Forum Młodzieży Adama Jaśnikowskiego. Kolejnym elementem były warsztaty integracyjne – tzw. team building. Ich przewodnikiem był Emir- przesympatyczny wolontariusz z Turcji.

Zajęcia te (jak i praktycznie cała reszta) odbywały się w języku angielskim. Było to miłym zaskoczeniem, ponieważ uprzedzono nas, że tylko 50% programu zrealizowane zostanie w językach obcych, tymczasem poziom grupy umożliwił kontynuację pozostałych elementów bez tłumaczenia na nasz język ojczysty. Tego dnia przedstawieni zostali nam także Wolontariusze. Według mnie, był to najbardziej wyczekiwany przez wszystkich moment. Każdy zastanawiał się, kogo będziemy gościć w Polsce. Wśród osób prowadzących czy uczestniczących w obozie znaleźli się mieszkańcy Turcji, Dominikany, Kolumbii, Izraela, Indii, Serbii, Gruzji, Rumunii, Łotwy. Niesamowitym faktem jest to, jak szybko udało się nam nawiązać z nimi kontakt. Każdy z dokładnie zaplanowanych dni zawierał również krótkie przerwy w programie, które wykorzystywaliśmy na rozmowy. Różnice takie jak wiek, kolor skóry, czy przynależność do danej religii nie stanowiły najmniejszych barier,  a wszystko to sprawiało, że z jeszcze większym zapałem zaangażowaliśmy się w prowadzone zajęcia.

Obraz:

Harmonogram kolejnych dni bazował na podobnych elementach, uwzględniając różnice wynikające z selektywnie omawianych i prezentowanych państw czy zagadnień. Tuż po śniadaniu odbywał się Energizer, czyli zajęcia, które miały nas rozruszać, zmotywować do działania i przełamać przysłowiowe pierwsze lody w kontakcie z nieznajomymi uczestnikami obozu. Trzeba przyznać, że prowadzący wykazali się ogromną kreatywnością w projektowaniu poszczególnych punktów programu. Niektóre ze stawianych nam zadań wymagały nie tylko umiejętności pracy w grupie, ale także zacięcia artystycznego (projektowanie własnej gazety), odwagi (autoprezentacja w dużej grupie, na dodatek w języku angielskim), sprawności w przewodniczeniu zespołowi (nieustanna współpraca w losowo dobieranych „teamach”). Musieliśmy również przedstawiać nasze własne projekty. Oprócz stworzenia magazynu na wybrany temat, dostaliśmy parę godzin na opracowanie prezentacji w języku angielskim w programie komputerowym, a następnie omówienie jej na forum  siedemdziesięcioosobowej grupy. Kolejnym z zadań było narysowanie i opisanie wyimaginowanej przez nas maszyny czy urządzenia, a następnie logiczne odpieranie dociekliwych pytań widowni, w której skład wchodzili wolontariusze, opiekunowie grup i uczniowie.

Obraz:

__FOTO_35_

Do jednych z najciekawszych zajęć w jakich uczestniczyliśmy, bez wahania zaliczę Culture Shock, czyli Szok Kulturowy. Prezentacja ta dotyczyła zadziwiających, często szokujących różnic w kulturze, obyczajach i funkcjonowaniu człowieka w różnych krajach. Czy ktokolwiek z nas wyobraża sobie nie mieć w domu lodówki, a zamiast talerzy spożywać posiłki na liściach bananowca, nie używająć do tego sztućców, a jedynie palców? Myślę, że nie. Jednak tak właśnie wygląda rzeczywistość w Indiach. Pewnie część z Was zastanawia się, dlaczego właśnie bananowiec... Otóż, jego użycie jest świetną metodą sprawdzenia, czy spożywany pokarm jest świeży. Jeśli taki nie jest, kolor liści zmienia się. Stąd też brak zapotrzebowania na użytkowanie lodówek w domach.

Sztuka negocjacji, argumentowania i asertywności, przeplatające się z rozwijaniem swobody w posługiwaniu się językiem angielskim... Wszystko to zawarte zostało w Debacie Oksfordzkiej, polegającej na podziale nas - uczestników - na trzy grupy. Dwa kilkuosobowe zespoły biorące czynny udział w Debacie, po podaniu określonego tematu (w tym przypadku był to wiek, jaki daje możliwość zdawania egzaminu na prawo jazdy), musiały przygotować argumenty, które poparłyby ich stanowisko w tej sprawie. Jedna z grup opowiadała się za wiekiem szesnastu lat, druga z kolei - osiemnastu. Trzecią grupą byli widzowie, którzy mogli zadawać pytania dotyczące argumentów i wypowiedzi uczestników. Debata była prowadzona przez dwóch Sędziów, którzy oddawali głos poszczególnym stronom, komentowali wypowiedzi innych, a także rozstrzygali i ogłaszali wynik końcowy. Efektem dyskusji było oficjane oznajmienie, że wiek, który powinień umożliwić zdawanie egzaminu umożliwiającego zdobycie prawa jazdy wynosi lat osiemnaście.

Sporą część dnia zapełniały prezentacje. Dotyczyły one poszczególnych państw i były przedstawiane przez osoby pochodzące z omawianego kraju. Analogicznie, prezentację na temat Kolumbii omawiała wolontariuszka z Kolumbii; informacje na temat Dominikany podawał Dominikańczyk. Czego dokładnie one dotyczyły? Na początku udostępniane były wiadomości na tematy ogólne - położenie danego kraju, liczebność mieszkańców, największe miasta, stolica. Później natomiast prezentowano nam potrawy, tańce narodowe, przepiękne zakątki, zabytki, a nawet słowa, na których można „połamać” sobie język i wszelkie inne ciekawostki. Wszystko to poparte było przepięknymi zdjęciami i dopełnione muzyką narodową.

Jednym z najzabawnieszych tego typu punktów programu było przedstawienie nam studenckiego życia w Turcji. Jajecznica zrobiona na patelni postawionej na rozgrzanym żelazku jest - trzeba przyznać - bardzo pomysłowym wynalazkiem.

Obraz:

Każdy dzień kończył się dyskoteką, w której brali udział wolontariusze i uczestnicy warsztatów. W zwiazku z tym, że wśród nas byli tancerze z Dominikany - Clara i Dioni – impreza szybko się rozkręcała i pomimo zmęczenia po intensywnie skonstruowanych zajęciach, większość chętnie szalała na parkiecie. 

Pisząc tą relację, nie mogłabym nie wspomnieć o tym, że intensywność, z jaką posługiwaliśmy się językiem angielskim w tym jakże szybko mijającym tygodniu, sprawiła, iż nawet w pokojach, w czasie przerw rozmawiałyśmy między sobą po angielsku. Postronny obserwator byłby pewnie nie mało zaskoczony słysząc rozmowę typu:  „Jest ten sklepik near our ośrodek jeszcze otwarty?” „Don’t know, but I hope so.”

Obraz:

Ostatniego wieczora spędzonego w „Aleksandrze” towarzyszyła nam kakofonia emocji. Podczas oficjalnego pożegnania z Wolontariuszami niejednokrotnie pojawiły się nawet łzy. Wszyscy mocno się ze sobą zżyliśmy, nikt nie chciał kończyć obozu. Jednak w naszych głowach pozostało mnóstwo wspaniałych, szalenie ekscytujących wspomnień. Warsztaty te dały nam możliwość poznania niesamowitych, troszkę egzotycznych kultur, przynajmniej paru słówek w innych językach (‘merhaba’ po turecku oznacza ‘cześć’;  ‘nasilsin’- ‘jak się masz?’). Każdy z uczestników podszlifował poziom języka angielskiego, jakim się posługiwał. Moim zdaniem nauczyliśmy się także większej otwartości i empatii wobec innych. Podpatrzyliśmy, jak zachowują się, mówią a nawet, jak chodzą ubrani mieszkańcy innych państw czy kontynentów i... nie ma praktycznie żadnej różnicy! Myślę też, że zajęcia takie, jak te organizowane przez Europejskie Forum Młodzieży, są genialnym rozwiązaniem i alternatywą dla osób świadomych. Dla osób, które w pełni chcą korzystać z życia, cieszyć się nim i wciąż rozwijać swoje zainteresowania czy pasje. Warsztaty „EuroWeek – Szkoła Liderów” i inne podobne przedsięwzięcia pomagają młodym ludziom budować, a następnie spełniać swoje marzenia. Dlatego właśnie, tak bardzo jesteśmy wdzięczni za możliwość uczestniczenia w tym niezwykłym projekcie.

Obraz:
Obraz:

Aleksandra Janda

klasa II a

 


Powrót do listy aktualności